Wkrótce nadejdzie dawno obiecany poranek, ten lepszy dzień,
Gdy prawda i prawość mocą świętą usuną zło, każdy jego cień,
Gdy Chrystus Pan usłyszy każde westchnienie i każdy żal,
Dłoń Swą nad morza i lądy wyciągnie i sprawiedliwość popłynie w dal…

Wkrótce nadejdzie dawno obiecany poranek, ten lepszy dzień,
Gdy prawda i prawość mocą świętą usuną zło, każdy jego cień,
Gdy Chrystus Pan usłyszy każde westchnienie i każdy żal,
Dłoń Swą nad morza i lądy wyciągnie i sprawiedliwość popłynie w dal…
Weź o Ojcze życie me,
w ręce Twe oddaję je.
Weź mój czas i każdy dzień
do ostatnich życia tchnień…
Zapaliłeś nade mną latarnię
– jakąś gwiazdę, jakiegoś anioła –
i powietrzem od blasku upalnym
otoczyłeś jak murem kościoła…
Czy poradzisz sobie z kolejną trudnością?
Czy twe serce radość zachowa i wierność?
Czy też skryjesz się przed dnia jasnością,
A serce tchórzliwe ogarnie strach i bierność?…
Nim wyszedłeś dzisiaj z domu,
czyś pomodlił się?
Czyś poprosił Zbawcę twego,
by cię chronić chciał od złego
dzisiaj cały dzień?…
To Bóg, nie ja, te drogi zna,
Którymi iść mi dane.
Zanim z ciemności w światłość dnia
Wyprowadzony zostanę.
A skoro Pan me widzi drogi,
Ja iść bez żadnej mogę trwogi…
Gdziekolwiek pójdziesz, z tobą ja,
Zamieszkam, gdzie mieszkanie swe masz.
Twój lud to lud mój, Bóg twój – Bóg mój.
Dokąd pójdziesz, z tobą ja…
Gdzieś w gwiazdy podnoszę swój wzrok,
By dostrzec Cię tam,
Nadzieją oddycham Twą,
Pokarm w słowie mam…
Życie moje przędzą jest jedynie,
Co między mną i Panem się rozciąga;
To On wybiera wszystkie kolory,
To On nić przędzy nieustannie naciąga…
Nocą tu przed Tobą klęczę,
Znowu płaczę – jestem sam,
Przez łzy patrzę w niebo ciemne,
Ukaż, Panie, jakiś znak…