Panie, prowadź na trawę zieloną,
Tam, gdzie źródła biją wpośród łąk.
Posil duszę miłości złaknioną,
Niech rozkwitnie jak kwiatowy pąk.
O Pasterzu, poprowadź przez życie.
Twym pokarmem nakarm mnie obficie.
Kij i laska niech mi dopomoże
Dojść, gdzie trzeba. Zachowaj mnie, Boże.
Gdy przechodzę przez śmierci dolinę
Ufam w sercu, że z Tobą nie zginę
I dla Ciebie zło mnie nie przemoże.
Pośród cieni zachowaj mnie Boże.
Twoja dobroć, miłosierdzie Twoje
Pójdą za mną po wszystkie dni moje.
Niech w Twym domu zamieszkam bezpiecznie.
Niech się w Tobie rozraduję wiecznie.