Kiedy mój synek skończył dziesięć lat, babcia obiecała podarować mu na urodziny album na znaczki pocztowe. Nadszedł dzień jego święta, ale nie było ani albumu, ani żadnej wiadomości od babci. Mimo to nikt nie wspomniał o tym. Kiedy przyjechali goście, chłopiec pokazywał im jeden po drugim swoje podarunki, wyjaśniając co od kogo otrzymał. Zdziwiłem się, gdy dodał: „A od babci dostałem album na znaczki pocztowe”. Słyszałem, gdy powtórzył to kilkakrotnie, więc zawołałem go i spytałem: „Mikey, przecież nie otrzymałeś od babci albumu, więc dlaczego mówisz, że go dostałeś?”. Chłopczyk popatrzył na mnie zdziwiony, że zadałem takie pytanie i odpowiedział: „Tatusiu, przecież babcia tak powiedziała – to znaczy, że tak będzie”. Musiałem zamilknąć, żeby nie zachwiać jego ufności.
Minął miesiąc i nie było słychać o albumie. Wreszcie, chcąc doświadczyć jego wiarę, a w rzeczywistości wątpiąc i nie rozumiejąc dlaczego album nie został przysłany, powiedziałem: „No, Mikey, widocznie babcia zapomniała o swojej obietnicy…”. „Ach nie, tatusiu” – odpowiedział szybko i z przekonaniem – „ona nie zapomniała”. Obserwowałem miłą, pełną ufności twarzyczkę, na której odbiło się pewne zamyślenie, jak gdyby rozsądzał prawdziwość tego, co powiedział. Za chwilę jego twarz się rozjaśniła i Mikey rzekł: „Tatusiu, jak myślisz, może będzie lepiej, jeżeli napiszę i podziękuję jej za ten album?” – „Nie wiem” – odpowiedziałem – „ale możesz spróbować”. I nagle oświeciła mnie głęboka duchowa prawda. W ciągu kilku minut list został napisany i wysłany, a mój chłopiec pobiegł, wesoło pogwizdując, na znak pełnej ufności w swoją babcię.
W krótkim czasie nadszedł list następującej treści: – „Drogi Wnusiu, nie zapomniałam o swojej obietnicy co do albumu. Szukałam go w sklepach, ale nie mogłam znaleźć takiego, jaki chciałeś. Wreszcie napisałam do Nowego Jorku, aby mi go stamtąd przysłano. Tymczasem wyjeżdżałam do sanatorium i wróciłam dopiero po kilku tygodniach. W czasie mojej nieobecności przysłano album, który wcale mi się nie spodobał. Posyłam Ci więc 30 dolarów – kup go sobie sam w Chicago. Kochająca Cię Babcia”. Przy czytaniu listu twarzyczka chłopca miała zwycięski wyraz: „A widzisz, tatusiu – czy ci nie mówiłem?” Słowa te wyrwały się z głębi jego ufnego serca, nie mającego zwątpień, które wierzyło z nadzieją, że album na znaczki otrzyma. W tym czasie, kiedy chłopczyk ufał, babcia czyniła zabiegi i w swoim czasie wiara przeobraziła się w rzeczywistość.
To jest tak typowe dla człowieka: pragnąć widzieć, gdy trzeba działać, opierając się na obietnicach Bożych; lecz Zbawiciel nasz powiedział Tomaszowi i całemu szeregowi wątpiących: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.
Ta niezwykła historia o czekaniu na odpowiedź pochodzi z książki „Strumienie na pustyni” L.B. Cowman.
„Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam” (Mar. 11:24).