Któż z nas nie słyszał tego powiedzenia? Zazwyczaj w naszym życiu jest ono używane metaforycznie, na przykład wówczas, gdy stoimy przed niezwykle trudnym zadaniem i po prostu musimy uwierzyć, że jest to coś, co będziemy w stanie wykonać.Jednak był szczególny czas w historii ludzkości, kiedy słowa te były literalną rzeczywistością. Miało to miejsce wówczas, gdy na ziemi przebywał Jezus Chrystus. Większość z nas pamięta przynajmniej niektóre cuda, których dokonał nasz Zbawiciel. Przypomnijmy sobie dwa z nich.
“A gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, przyszedł do niego setnik i prosił go: Panie, mój sługa leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi. I powiedział mu Jezus: Przyjdę i uzdrowię go. Lecz setnik odpowiedział: Panie, nie jestem godny, abyś wszedł pod mój dach, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja jestem człowiekiem podległym władzy i mam pod sobą żołnierzy. Mówię jednemu: Idź, a idzie; a drugiemu: Chodź tu, a przychodzi; a memu słudze: Zrób to, a robi. A gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i powiedział do tych, którzy szli za nim: Zaprawdę powiadam wam: Nawet w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. […] I powiedział Jezus setnikowi: Idź, a jak uwierzyłeś, tak niech ci się stanie. I o tej godzinie jego sługa został uzdrowiony” – Mat. 8:5-10, 13 (UBG).
“I oto kobieta, która od dwunastu lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła brzegu jego szaty. Mówiła bowiem sobie: Jeśli tylko dotknę jego szaty, będę uzdrowiona. Ale Jezus odwrócił się i ujrzawszy ją, powiedział: Ufaj, córko! Twoja wiara cię uzdrowiła. I od tej chwili kobieta była zdrowa” – Mat. 9:20-22 (UBG).
Oczywiście, jak wspomnieliśmy wcześniej, nie są to jedyne zapisane przypadki cudów dokonanych przez Pana Jezusa. Nawet chyba nie są to cuda najważniejsze, bo do takich należałoby zaliczyć choćby wskrzeszenie Łazarza z martwych (Jana 11:21-44). Jednakże te dwie przytoczone wyżej historie są istotne z powodu jednego ważnego szczegółu. W obu przypadkach nadprzyrodzony czyn, którego dokonał Pan Jezus, uwarunkowany był wiarą. Wiarą w to, że Zbawiciel może uczynić, i uczyni, jeśli oczywiście będzie to Jego wolą. Co ciekawe, przy uzdrowieniu sługi setnika pochwalony za okazanie wiary nie został sam uzdrowiony, lecz jego przełożony. To ten ostatni bowiem zwrócił się do Jezusa z prośbą o pomoc.
Życie naszego Zbawiciela przepełnione było uzdrowieniami będącymi odpowiedziami na czyjąś wiarę. W Ewangeliach znajdujemy szczegółowy tego opis. Jednak czynnik wiary miał i ma w życiu chrześcijanina o wiele większe znaczenie niż jedynie fizyczne, doczesne uzdrowienie. Apostoł Jan w swoim liście napisał: „A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara” (1 Jana 5:4, UBG). To właśnie wiara sprawia największy cud w życiu chrześcijanina – dzięki niej człowieka duchowo martwego Bóg uznaje za swego przyjaciela. Tak, nie tylko za swe dziecko, ale także za swego przyjaciela (Jak. 2:23). To dzięki wierze Bóg zawiera z nami pokój (Rzym. 5:1). To dzięki niej wreszcie nasz Ojciec i Pan Jezus przeprowadzają nas przez największe burze naszego życia. Dokładnie tak, jak miało to miejsce dwa tysiące lat temu:
“Zaraz też Jezus przymusił swoich uczniów, aby wsiedli do łodzi i wyprzedzili go na drugi brzeg, a on tymczasem odprawi tłumy. A odprawiwszy je, wszedł sam na górę, aby się modlić. A gdy nastał wieczór, nadal był tam sam. Łódź tymczasem była już na środku morza, miotana przez fale, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich Jezus, idąc po morzu. A uczniowie, gdy ujrzeli go idącego po morzu, przerazili się i powiedzieli: To zjawa! I krzyknęli ze strachu. Ale Jezus zaraz do nich powiedział: Ufajcie, to ja jestem! Nie bójcie się! Piotr odezwał się do niego: Panie, jeśli to jesteś ty, każ mi przyjść do siebie po wodzie. A on powiedział: Przyjdź! I Piotr, wyszedłszy z łodzi, szedł po wodzie, aby przyjść do Jezusa. Lecz widząc gwałtowny wiatr, zląkł się, a gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie! Jezus natychmiast wyciągnął rękę, uchwycił go i powiedział: Człowieku małej wiary, dlaczego zwątpiłeś? A gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, podeszli i oddali mu pokłon, mówiąc: Naprawdę jesteś Synem Bożym” – Mat. 14:22-33 (UBG).
Dzięki wierze możemy „chodzić po wodzie”. I jesteśmy bezpieczni tak długo, jak ufamy i spoglądamy na Pana. To jest największy cud.