Jak dowiadujemy się z opisu biblijnego, nie wszyscy aniołowie wytrwali w posłuszeństwie Bogu. Niektórzy, chcąc podźwignąć rodzaj ludzki, złamali boskie prawo, łącząc się z ludzkimi kobietami (1 Moj. 6:2,3, wszystkie cytaty za UBG): „Synowie Boży, widząc, że córki ludzkie były piękne, brali sobie za żony wszystkie, które sobie upodobali. I powiedział PAN: Mój duch nie będzie na zawsze się spierał z człowiekiem, bo jest on ciałem. Będzie więc jego dni sto dwadzieścia lat”. Efektem tego była jeszcze większa niegodziwość na Ziemi, która musiała zostać ukrócona w potopie.
Co się stało z tymi aniołami, którzy tak uczynili? Jak dowiadujemy się z Judy 6: „Także aniołów, którzy nie zachowali swego pierwotnego stanu, lecz opuścili własne mieszkanie, zatrzymał w wiecznych pętach w ciemnościach na sąd wielkiego dnia”. Zostali oni zachowani na sąd, który będzie prowadzić Chrystus ze swoimi świętymi – Kościołem (1 Kor. 6:3): „Czy nie wiecie, że będziemy sądzić aniołów? A cóż dopiero sprawy doczesne?”
Wynik takiego sądu może być różny. Okazuje się jednak, że do jego czasu nie zostali zostawieni sami sobie. Jak pisze Apostoł Piotr w 1 Piotra 3:18-20: „Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przyprowadzić do Boga; uśmiercony w ciele, lecz ożywiony Duchem; W którym poszedł i głosił też duchom będącym w więzieniu; Niegdyś nieposłusznym, gdy za dni Noego raz oczekiwała Boża cierpliwość, kiedy budowano arkę, w której niewiele, to jest osiem dusz, zostało uratowanych przez wodę”.
Śmierć i zmartwychwstanie Pana były dla nich kazaniem, z którego mieli najwyraźniej wyciągnąć naukę. Wskazuje to, że mają mieć szansę naprawy – inaczej nie byłoby potrzeby głoszenia upadłym aniołom. Dodatkowo potwierdzają to słowa Apostoła Pawła z 1 Kol. 1:20: „I żeby przez niego pojednał wszystko ze sobą, czyniąc pokój przez krew jego krzyża; przez niego, mówię, to, co jest na ziemi, jak i to, co jest w niebie”.
Przez Jezusa ma nastąpić pojednanie tych, którzy wymagają takiego pojednania – przestępców prawa Bożego, zarówno na ziemi (ludzi) jak i w niebie (upadłych aniołów). Oczywiście ostatecznie nastąpi to tylko względem tych, którzy będą chcieli powrócić na ścieżkę sprawiedliwości, a zatwardziali grzesznicy umrą na zawsze.