Gdy słyszymy słowo Chrystus, myślimy o jednej konkretnej osobie – Jezusie z Nazaretu. Przywykliśmy traktować to słowo jak Jego nazwisko, tak jakby nie istniało wcześniej, niezwiązane jeszcze z Nim – „A Jakub spłodził Józefa, męża Marii, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem” (Mat. 1:16,wszystkie cytaty za UBG).
Jednak uważna lektura Ewangelii pokazuje, że „Chrystus” – po grecku ” Χρήστος [christos]” to coś więcej. Sięgnijmy do relacji Apostoła Jana:
„On [Andrzej] najpierw znalazł Szymona, swego brata, i powiedział do niego: Znaleźliśmy Mesjasza – co się tłumaczy: Chrystusa” (Jana 1:41).
„Kobieta mu powiedziała: Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. Gdy on przyjdzie, oznajmi nam wszystko” (Jana 4:25).
„A tej kobiecie mówili: Wierzymy już nie z powodu twojego opowiadania. Sami bowiem słyszeliśmy i wiemy, że to jest prawdziwie Zbawiciel świata, Chrystus” (Jana 4:42).
Widzimy zatem, że Chrystus to to samo, co Mesjasz [hebr. maszijah] – czyli „pomazany, namaszczony” – określenie przysługujące specjalnemu wybrańcowi Boga, w dawnych czasach polewanemu na ten znak specjalnym olejem. Zauważamy także, że Chrystus był kimś, na kogo czekano, kogo szukano, kto był przepowiadany w proroctwach jako Zbawiciel (np. w Dan 9:25,26).Gdy pojawił się Jan Chrzciciel, głosząc i uzdrawiając, wielu z ludu Izraela myślało, że to on jest zapowiedzianym Mesjaszem, lecz on sam temu zaprzeczył:
„A gdy ludzie trwali w oczekiwaniu i wszyscy myśleli w swych sercach o Janie, czy może on nie jest Chrystusem” (Łuk. 3:15).
„I wyznał […]: Ja nie jestem Chrystusem” (Jana 1:20). „Wy sami jesteście mi świadkami, że powiedziałem: Ja nie jestem Chrystusem, ale jestem posłany przed nim” (Jana 3:28).
Wreszcie gdy Jezus rozpoczął swoją misję i zgromadził uczniów, także poruszył z nimi tę kwestię:
„A gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swoich uczniów: Za kogo mnie, Syna Człowieczego, uważają ludzie? A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, a jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. I zapytał ich: A wy za kogo mnie uważacie? Szymon Piotr odpowiedział: Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego. […] Wtedy przykazał swoim uczniom, aby nikomu nie mówili, że on, Jezus, jest Chrystusem” (Mat. 16:13-16,20). W innej Ewangelii Piotr stwierdza podobnie: „I odpowiedział mu Szymon Piotr: Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego” (Jana 6:68-69).Ponadto Jezus przestrzegał uczniów, że będą inni, którzy przypiszą sobie tytuł i rolę Mesjasza-Chrystusa:
„I odpowiedział im Jezus: Uważajcie, aby was ktoś nie zwiódł. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem, mówiąc: Ja jestem Chrystusem. I wielu zwiodą. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem, mówiąc: Ja jestem Chrystusem. I wielu zwiodą. […] Jeśli wtedy ktoś wam powie: Oto tu jest Chrystus, albo: Jest tam – nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić wielkie znaki i cuda, żeby zwieść, o ile można, nawet wybranych” (Mat. 24:4,5,23,24).Wszystko, co Jezus uczynił w swoim życiu, a szczególnie w ciągu trzech i pół roku swojej misji zakończonej ofiarniczą śmiercią, miało pokazać ludziom, że to On rzeczywiście jest jedynym prawdziwym Pomazańcem Bożym, Zbawicielem świata: „I wiele innych cudów uczynił Jezus na oczach swoich uczniów, które nie są napisane w tej księdze. Lecz te są napisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w jego imieniu” (Jana 20:30-31).