Każdy człowiek jest inny i każda kobieta jest inna, wymyka się ramom i standardom. W takiej sytuacji niemożliwe i niepotrzebne jest tworzenie jakiegoś wzorca kobiecości. Bez wątpienia jednak można wymienić pewne cechy, które wydają się częściej uwidoczniać u kobiet niż u mężczyzn. Wybraliśmy tu kilka z nich i postaramy się przedstawić ich cenność u każdego człowieka.
Czasem wydaje się, jakby kobiece serce było harfą z delikatnych strun, które reagują na każdy dotyk, a nawet ruch powietrza. Kobiety częściej niż mężczyźni reagują na cudzą krzywdę, nawet niewielką, ponieważ posiadają większą zdolność do empatii, czyli współodczuwania. Cecha ta sprawia też, że kobieta stara się zrozumieć uczucia i motywy drugiej osoby i nie oceniać jej pochopnie – dzięki temu kobiety częściej zostają psychologami i starają się pomagać innym. Czują ból, gdy widzą jak ktoś inny cierpi, płaczą, gdy ktoś inny się smuci, a także wzruszają się, gdy widzą coś pięknego. Ta wrażliwość skłania je do działania w obronie słabszych, bez względu na to, czy jest to bezdomny, dziecko, pies czy motyl – to najczęściej kobiety przygarniają koty, zakładają azyle, domy opieki, działają na rzecz przyrody. Można powiedzieć, że to bardzo piękne i chwalebne inicjatywy i świat byłby lepszym miejscem, gdybyśmy wszyscy byli wrażliwsi, czulsi – każdy może starać się to sobie wypracować.
Oprócz tego, że kobiety zdają się „bardziej odczuwać”, na pewno częściej i więcej te uczucia okazują na zewnątrz i mówią o nich – zarówno o tym, co je cieszy, jak i boli. Kobiety znają oczyszczającą moc łez, nie lubią tłumić w sobie nadmiaru uczuć. Okazując, co je trapi, dążą do rozwiązania problemów, a okazując miłość i przyjaźń, sprawiają radość tym, którzy są ich odbiorcami. Dobrze jest, gdy także mężczyźni nie ukrywają tego, co powinno się dać drugiemu człowiekowi, aby budować bliskość. Okazujmy sobie uczucia słowem i uczynkiem, tak jak okazują nam ją Bóg i Jezus.
Nawet jeśli nie każda kobieta zostaje matką, to większość z nich posiada troskliwe, matczyne odruchy wobec wszystkich, którym może je okazać. Dbanie o drugich sprawia im radość, bo to też sposób na danie dowodu uczuć tym, na którym im zależy. Kobiety często pragną zadbać także o tych, o których inni nie dbają – osierocone dzieci, bezdomne i skrzywdzone zwierzęta, ludzi zagubionych w życiu. To także ta cecha jest atrybutem wielu babć, które z zapałem zaopatrują swoje wnuki w swetry, domowe konfitury i czekoladki. I czy za to ich nie kochamy? Czy mąż nie czuje się dobrze, gdy żona się o niego troszczy? Na pewno tak. I tak samo żona pragnie troskliwości ze strony męża. Nauczmy się zatem wszyscy być opiekunami drugich, nie tylko bliskich – jak Samarytanin z przypowieści Jezusa ( Łuk. 10:30-37).
Kiedy trzeba, kobieta potrafi walczyć. Ale najczęściej zdaje sobie sprawę z tego, że więcej można osiągnąć cierpliwością i łagodnością. Już król Salomon napisał: „Cierpliwością można przekonać władcę, a łagodny język łamie kości” ( Przyp. 25:15 UBG). Co więcej, cele osiągnięte przez łagodność, a nie gwałtowność, są bardziej trwałe. Gdy rodzic ostro skarci dziecko za jakiś uczynek, nie zyska u niego takiego szczerego posłuszeństwa, jakie powstanie na skutek cierpliwego i łagodnego wytłumaczenia zasad – przecież nawet Bóg właśnie tak obchodzi się z nami. Gdy zdarzają się między nami spory, spróbujmy rozwiązywać je w duchu łagodności, z poszanowaniem uczuć drugiej osoby, a przekonamy się, że dojście do zgody będzie łatwiejsze i mniej stresujące. Łagodność jest także tym, co sprawia, że czujemy się przy kimś dobrze i bezpiecznie – bądźmy zatem łagodni dla siebie jak dobre matki, do których dziecko nie boi się przyjść z żadnym problemem.
Ta cecha jest niestety często i niesłusznie mylona ze słabością, podczas gdy w rzeczywistości trzeba siły, by ją przejawiać. Jest to zdolność do rezygnacji ze swoich racji w imię wyższego dobra zamiast zaciętego i upartego obstawania przy swoim. Kobiety częściej skłonne są do kompromisów i „spotykania się w połowie drogi”, aby uniknąć konfliktów lub ich nie zaogniać. Czasem zwycięzcą jest ten, kto pierwszy powie „Przepraszam”; ten, kto pozwoli podjąć decyzję, na której zależy drugiej osobie; ten, kto uzna, że być może nie ma stuprocentowej racji. Ustępliwość jest silnie powiązana z pokorą i cierpliwością i pomaga wspaniale kształtować charakter – szczególnie w relacji z Bogiem, któremu zawsze powinniśmy ustępować, ponieważ to On wie, co jest dla nas najlepsze.
Wiele z powyższych cech ma w swojej podstawie niesamolubność. Inaczej można ją nazwać stawianiem innych wyżej od siebie, altruizmem, albo miłością bezinteresowną. Nie możemy powiedzieć, że kobiety są bardziej niesamolubne od mężczyzn, ale na pewno wiele kobiet tę cechę okazuje.To dzięki nim powstają instytucje dobroczynne, małe i duże, i to one często przeznaczają na nie środki. Niesamolubność może przejawiać się w wielkich i małych sprawach. Niejedna kobieta odda dziecku, mężowi lub przyjaciółce większy kawałek ciasta lub zrezygnuje z własnych przyjemności, by wrzucić parę złotych bezdomnemu. Wiele matek (ale i wielu ojców) oddałoby życie za swoje dzieci. Biblia stawia nam ten najwyższy rodzaj miłości za wzór, pokazany przede wszystkim w Jezusie. To On rzekł: „Oto mój nakaz: Miłujcie jedni drugich,tak jak ja was umiłowałem. Największa zaś miłość, na jaką człowiek w ogóle może się zdobyć, polega na tym, że ktoś oddaje swoje życie za swych przyjaciół” (Jana 15:13 BWP). A Apostoł Jan dodaje: „Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas swe życie. My również powinniśmy życie dawać za braci” (1 Jana 3:16 BP).