„Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się. Stójcie tedy, opasawszy biodra swoje prawdą, przywdziawszy pancerz sprawiedliwości i obuwszy nogi, by być gotowymi do zwiastowania ewangelii pokoju. A przede wszystkim, weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste pociski złego. Weźcie też przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże”.
PAS PRAWDY
Dwa tysiące lat temu pewien człowiek zadał pytanie: „Cóż jest prawdą?”. Tym człowiekiem był Piłat. Ten sam Piłat, o którym czytamy w Ewangeliach. Niewiele się zmieniło od tego czasu. Dzisiaj również większość ludzi, jeśli nie wprost, to w głębi ducha zadaje sobie to pytanie, nie wiedząc jak na nie odpowiedzieć. I nie jest to oczywiście złe, ponieważ poszukiwanie prawdy jest czynnością szlachetną. Problem pojawia się wówczas, gdy to pytanie jest pretekstem do przyjęcia postawy, która neguje istnienie prawdy obiektywnej. Według Bożego Słowa jednak, taka absolutna prawda dotycząca Boga, Jego planów i naszej roli w tych zamierzeniach, istnieje.
Nie jest przypadkiem, że słowa o konieczności przepasania bioder prawdą pojawiają się na pierwszym miejscu w opisie naszej zbroi. Każdy nasz rozwój ma bowiem swe źródło w prawdzie. Każdy nasz upadek – w kłamstwie. Bez prawdy i bez miłości do prawdy nie jesteśmy w stanie uczynić żadnego kroku naprzód.
PANCERZ SPRAWIEDLIWOŚCI
Wbrew głoszonym przez niektórych opiniom, ludzkość jest w stanie głębokiego upadku, będąc z dala od Boga i społeczności z Nim. Według Biblii, cała nasza sprawiedliwość jest jak splugawiona szata (Iz. 64:6 UBG). Stąd spotykany w Piśmie obraz nas samych jako odzianych nie we własną sprawiedliwość, lecz w sprawiedliwość Chrystusa. Jego krew i ofiara były i są konieczne dla naszego usprawiedliwienia. Inny obraz tej samej rzeczy to pancerz – część zbroi, która chroni nasze serce.
Ten pancerz to również nasze życie w sprawiedliwości, którą dał nam Chrystus. Nic nie świadczy o Jezusie tak dobrze jak świętość i czystość chrześcijańskiego postępowania. Jak powiedział ktoś: „Być może jedyną Biblią, jaką przeczyta twój sąsiad, będzie twoje życie”.
OBUWIE EWANGELII POKOJU
Chrześcijaństwo od swych początków było religią misyjną. Jak wspominają pierwsi pisarze chrześcijańscy, Słowo głosili praktycznie wszyscy. Często doprowadzało to do tragicznych w skutkach prześladowań. Jednak, jak zaświadczył Tertulian, „krew męczenników była nasieniem, z którego wyrastał Kościół”. Pomimo prześladowań chrześciajństwo rosło w siłę.
Niestety, wraz ze wzrostem znaczenia Kościoła nastąpiło zawarcie sojuszu z państwem rzymskim. Ewangelia, która przedtem przynosiła prześladowania wierzącym, sama zaczęła przynosić prześladowania, przestając być ewangelią pokoju. Do głosu doszły „ogień i miecz”, co przyniosło katastrofalne skutki i do dzisiaj jest częstym zarzutem stawianym chrześcijanom. Trzeba pamiętać jednak, że Biblia zapowiadała odstępstwo i wypaczenie nauk apostolskich, co faktycznie nastąpiło.
TARCZA WIARY
Apostoł Paweł miał na myśli dużą tarczę piechoty rzymskiej, która chroniła prawie całego żołnierza. Zbudowana była z dwóch warstw drewna i była bardzo skuteczną obroną przed ognistymi strzałami często używanymi przez barbarzyńskich przeciwników Rzymu. Trudno sobie wyobrazić skutecznie walczące Legiony bez tego elementu wyposażenia. Równie trudno sobie wyobrazić chrześcijanina bez głębokiej wiary. Póki co, znajdujemy się na terytorium nieprzyjaciela i z każdej strony mogą dopaść nas jego zatrute strzały. Wiara jest tym, co nas przed tym chroni, a o jej wadze przeczytać można w 11 rozdziale Listu do Hebrajczyków.
Interesujące jest też to, że tarcza służyła nie tylko do indywidualnej obrony. W pewnych okolicznościach grupy żołnierzy tworzyły ze swoich tarcz tzw. „żółwia” (łac. testudo), który chronił ich przed pociskami z przodu, z góry i po bokach. Może to być piękną ilustracją jedności wiary Bożych zborów.
PRZYŁBICA ZBAWIENIA
O ile pancerz chroni nasze serce, to przyłbica (hełm) chroni naszą głowę. Przyłbica to intelektualne rozumienie naszego zbawienia. Wbrew niektórym opiniom chrześcijańska wiara nie polega na bezrozumnym przyjęciu pewnych idei. Ta wiara ma być rozumna, zdająca sobie sprawę z tego, że zaufała nie tylko kochającemu, ale także mądremu Bogu. To wiara, która postrzega Boga nie jako istotę działającą sprzecznie z naszą logiką, ale szukająca w Nim piękna, szlachetności i rozsądku. Nie na darmo jest bowiem napisane, że Bóg dał nam ducha „miłości, mocy i trzeźwego myślenia” (2 Tym. 1:7 BT).
MIECZ DUCHA
Miecz rzymskiego legionisty nazywany był 'gladius’ i o takim mieczu pisze Apostoł Paweł. Była to krótka broń, znakomita w prowadzeniu walki z bliskiej odległości. Niektórzy nazywają ją najskuteczniejszą bronią przed wynalezieniem broni palnej. Warto zauważyć, że jest to jedyna broń atakująca wymieniona przez Pawła.
Tym, czym dla rzymskiego żołnierza był ów miecz, tym dla chrześcijanina jest Boże Słowo. Bez miecza można się do pewnego momentu bronić, jednak nie można bez niego zwyciężyć. A w chrześcijańskim boju, jak już wspomnieliśmy, nie bierze się jeńców. Liczy się tylko zwycięstwo i pokonanie przeciwnika – którym jest grzech, błąd i nasze własne słabości.
Nie jest więc przypadkiem, że od samego początku Boże Słowo było celem bardzo silnych ataków. Przez setki lat nie dopuszczano do tego, by szeroki lud czerpał z niego wodę życia, ponieważ zamknięte było w kościelnych murach i nierozpowszechniane wśród zwykłych ludzi. Uległo to zmianie w okresie Reformacji, gdy Biblię zaczęto tłumaczyć na języki narodowe. Dzięki temu zaczęło torować sobie ono drogę do szerokich mas. Dzisiaj w naszym kręgu kulturowym mamy do niego bezproblemowy dostęp.
Powstaje jednak pytanie, czy z naszego miecza korzystamy. Czy jest dobrze naostrzony? Czy na brzegach stron naszej Biblii widać ślady użytkowania, czy też pomimo upływu lat wciąż są one śnieżnobiałe?…